52 książki w 2024 roku

Nie samym kinem człowiek żyje. A książki są nawet ważniejsze.

Kilka lat temu powstała inicjatywa czytania 52 książek rocznie. Czyli jedna tygodniowa. Gdy czytelnictwo w Polsce jest porażająco niskie i raczej jedna pozycja odnosi się do całego roku, a nie tygodnia, taki pomysł zmobilizował wiele osób. Oczywiście są tacy, którzy czytają jeszcze więcej. Ale dla osoby aktywnej zawodowo i na innych polach kultury (teatr, kino, sport) jest to spore wyzwanie.

A jednak udało się w 2024 roku zrealizować jej już po raz szósty (!!!!) z rzędu (!). Na obrazku zestaw przeczytanych książek, nie wszystkie bo niektóre były pożyczone lub zostały pożyczone, ale większość. A poniżej garść refleksji.

Pod względem ilości pozycji liderem, zapewne po raz kolejny, został Remigiusz Mróz. A to dzięki przeczytaniu całej serii Frosta, tj dziewięć pozycji. Mróz jest idealnym pisarzem do tego projektu: jego książki są lekkie, ciekawe, wciągające i czyta się je bardzo szybko. A seria Frosta ustępuje tylko Chyłce, która zresztą jest w planie na 2025.

Kolejnym „szybkim” tematem są pozycje erotyczne. Klamrą ubiegłorocznego zestawu są dwie książki Pauliny Świst (plus jedna w środku roku), która rozwinęła się literacko, ale niestety kosztem nasycenia erotyką. Pozostałe książki erotyczne pozostawiają wiele do życzenia, ale przynajmniej się je szybko czyta. Największą wtopą była pozycja „Nie do wygrania” przeczytana w pięć dni.

Nie brakowało także rozczarowań w tematyce sportowej. Książka Pietraszewskiego o kibicach Ruchu to kwintesencja spojrzenia na ruch kibicowskim osób ze środowiska Gazety Wyborczej. Duże lepsze były książki górskie, chociaż ta Kukuczki słabsza niż napisana przez jego żonę. Warta odnotowania jest również pozycja Jessiki Ziółek o żonach piłkarzy, nawet jak opowiadana historia była banalna.

Nie brakowało w 2024 roku tematyki religijno-kościelnej. Książka o udziale polskich księży w agenturze komunistycznej to hołd dla zmarłego Księdza Issakowicza – Zaleskiego. Mało optymistyczna w kontekście tego co z nami będzie po śmierci (niestety już niedługo) jest pozycją „O życiu pozagrobowym„, ale trzeba wierzyć w Boże Miłosierdzie. Jak już przy śmierci to warto wspomnieć o Ewelinie Ślotała, która pisała książki o nowobogackim życiu w Konstancinie – pod koniec orku gruchnęła przykra wiadomość o śmierci tej młodej dziewczyny.

Zbiorem wspólnym z kinem są pozycje, które zostały adaptowane i zazwyczaj miały premierę również w 2024 roku. Oczywiście zawsze powstaje pytanie czy najpierw przeczytać książkę czy obejrzeć film. Zazwyczaj poziom literatury, która została wzięta na tapetę filmowców jest ponadprzeciętny. Dowodem „Bękart„, „Konklawe„, a nawet luźne „Ostatnie tango” i młodzieżowe „Za duży na bajki„. Odstępstwem od reguły „książka była lepsza” jest pozycja „Biedne istoty” – hit kinowy, a książka fatalna.

Jak już przy adaptacjach, to czas na mistrza literatury obowiązkowo przenoszonego na ekran. W tym roku dwie pozycje Stephena Kinga (pisarza z Portland co należy podkreślać): „Miasteczko Salem” które się mocno zestarzało i perfekcyjne kompozycyjnie współczesne „Później„.

Są też książki, które stały się kanwą spektakli teatralnych. w tym gronie bardzo ciekawa pozycja „Hanka” ale jak to przenieśli na deski Dramatycznego trzeba się przekonać osobiście.

Jak zwykle solidny udział stanowią kryminały. Zarówno te skandynawskie („Kukułcze jajo„), jak i rodzime (książki Alicji Sinickiej, Wojciecha Chmielarza Piotra Bojarskiego).

Z klasyki, która często zajmuje wiele czasu i zamula projekt, w 2024 roku należy wymienić książkę o obozie koncentracyjnym „Pięc lat kacetu„, oraz na upartego Vargę z węgierską pozycją „Czardasz z mangalicą„, Mariusza Szczygła ze zbiorem felietonów z lat 90-tych, a także ciekawa biograficznie „Krzycz! Teraz!„.

Rzadko w zestawieniu goszczą opowiadania. Jednak pozycja „Okruchy” jest niezwykła pod wieloma względami.

W polityce zrobił się taki bałagan, że już lepiej nie czytać. Nawet niezawodny Rafał Ziemkiewicz zawodzi słabym i wtórnym zbiorem felietonów „Czas bezprawia” – mimo że tytuł trafia w dziesiątkę. Obszarów polskich patologii dotyka także książka „Łowcy skór” o słynnej, ale zamiecionej pod dywan, sprawie łódzkiego pogotowia – autor Tomasz Patora ma wiele rozgoryczenia w tym zakresie.

Najwyżej ocenione w 2024 roku książki 8/10:

Listy z pionowego świata. Wspomnienia żony himalaistyCecylia Kukuczka
HalnyRemigiusz Mróz
PóźniejStephen King

Najniżej ocenione w 2024 roku książki 3/10:

Wojny niebieskie. W środku najbrutalniejszego gangu kiboliMarcin Pietraszewski
Nie do wygraniaKatarzyna Dołgań, Daria Głowacka

Najdłużej czytane: „Mój pionowy ŚwiatJerzego Kukuczki – 20 dni

Najszybciej przeczytane: „Za duży na bajkiAgnieszki Dąbrowskiej i „Bękart Idy Jessen – jeden dzień w trakcie Wielkanocy

Jak podobała Ci się ta recenzja?

Kliknij i oceń

Średniaocena 0 / 5. Ocena: 0

Bądź pierwszy i zagłosuj

Be the first to write a review

One thought on “52 książki w 2024 roku

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *